Zapewne wielu z Was nie oglądało jeszcze najnowszego Bonda - "Spectre" i zastanawia się nad jego obejrzeniem. Z tego powodu napisałem o nim recenzję.
Ogólnie w filmie chodzi o to, że Bond chce dowiedzieć się jak najwięcej o organizacji Widmo (po angielsku Spectre stąd tytuł filmu).
Spectre to bardzo dobry film. Daniel Craig po raz kolejny sprawdził się w swojej roli. Więcej występują Q oraz Moneypenny, co wg mnie jest bardzo dobre dla filmu. Pokazuje to, że powyższe postacie nie są, żeby być i kontynuować tradycję, tylko występują, po to, aby coś pokazać - zresztą bardzo dobrze.
Bardzo pozytywnie oceniam również walkę w helikopterze, pościg samochodowy po ulicach Rzymu oraz ucieczkę Bonda przed samolotem.
Wyśmienite efekty specjalne już w jednej z pierwszych scen robią niezłe wrażenie. Pokazane jest wtedy zburzenie się budynku i szczęśliwe uniknięcie śmierci przez Bonda.
Sceny filmu kręcono w pięciu krajach (Meksyk, Austria, Anglia, Włochy, Maroko) pięknie w "Spectre" pokazanych.
Świetnie wystąpiła Lea Seydoux, którą Bond chronił większość filmu.
W filmie znowu pojawia się Blofeld. Tym razem chciał uśmiercić Bonda specjalną maszyną...
"Spectre" jest spokojniejsze od poprzednich filmów z Craigiem, lecz i tak bardzo dobre.
Film ma również przeciętną fabułę, co nadrabia jednak świetnymi scenami akcji.
Szkoda również, że druga część filmu nie jest tak ekscytująca jak pierwsza.
Ocenę dałbym 8 na 10 - "Spectre" trzyma odpowiedni poziom, ale mogło być lepiej.
Cały film trwa prawie aż 150 minut, więc jeśli chcecie je obejrzeć warto przewidzieć 2,5 godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz